Rynek aut dostawczych korzysta na rozwoju e-commerce
Intensywny rozwój branży e-commerce oraz usług kurierskich, który obserwujemy od kilku lat, nie byłby możliwy między innymi bez potężnej floty samochodów dostawczych. Chociaż dziś usługa kurierska może zostać zrealizowana przy użyciu skutera, roweru czy nawet drona, niezbędnym elementem procesu logistycznego wciąż są samochody dostawcze – podkreślają autorzy nowego raportu EFL.
Popyt na tego rodzaju pojazdy systematyczne rośnie, co pokazują dane Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego. W pierwszym półroczu 2024 r. w naszym kraju zarejestrowano prawie 33 tys. aut dostawczych, czyli o 4,3% więcej niż w analogicznym okresie poprzedniego roku. Większy wzrost widać w całej Unii Europejskiej, gdzie w pierwszej połowie tego roku sprzedano ponad 840 tys. nowych pojazdów dostawczych (aż o 15% więcej niż rok wcześniej).
Tej dynamiki nie można jednak przypisywać wyłącznie większemu zapotrzebowaniu na usługi kurierskie. „Dostawczaki” ze względu na swoją wszechstronność, różnorodność wariantów i możliwości modyfikacji mogą być wsparciem w wielu branżach, zwłaszcza w sektorze MŚP.
Co dziesiąty „elektryk” w Polsce to samochód dostawczy
Samochody dostawcze z napędem elektrycznym przestały być czymś niezwykłym na polskich drogach – w połowie 2024 r. w naszym kraju było zarejestrowanych ok. 6,8 tys. sztuk. Porównując z danymi na koniec 2019 r., można przyjąć, że w ciągu niespełna 5 lat liczba elektrycznych pojazdów dostawczych wzrosła o ponad 1000%. Co prawda nadal stanowią one promil kilkumilionowej floty aut dostawczych, ale równocześnie niemal 10% wszystkich aut elektrycznych w Polsce.
Na popularność elektrycznych „dostawczaków” w ostatnich latach mogą mieć wpływ takie czynniki, jak większa dostępność modeli, niskie koszty użytkowania i korzyści dla środowiska. Ale istnieją także bariery – wciąż wysoki koszt inwestycji, a także stan infrastruktury do ładowania, która mimo nieustannej rozbudowy, oferuje niewystarczającą liczbę stacji, szczególnie poza dużymi miastami.
Mieć czy tylko korzystać – co wybierają przedsiębiorcy?
Przedsiębiorcy, którzy chcą powiększyć flotę firmową o auta dostawcze, mają do wyboru kilka możliwości. 77% uczestników badania przeprowadzonego na zlecenie Polskiego Związku Wynajmu i Leasingu Pojazdów jako główną formę finansowania auta służbowego podało zakup za gotówkę.
Leasing, oparty na cyklicznych ratach z możliwością wykupu auta po wygaśnięciu umowy, wybiera 31% respondentów – głównie mikro i małe firmy. Na wynajem długoterminowy, funkcjonujący na podobnych zasadach, decyduje się prawie 30% firm i przedsiębiorców, przeważnie jednoosobowe działalności gospodarcze. Jego popularność stale rośnie – w ciągu pierwszego półrocza 2024 r. rynek najmu długoterminowego w Polsce urósł o 7,9% rok do roku. Jego dopełnieniem może być wynajem średnio- i krótkoterminowy, który pozwala wynająć pojazd dostawczy nawet na 1 dzień, a maksymalnie na 12 miesięcy.
– Rynek dynamicznie się zmienia, a w wielu biznesach nie da się przewidzieć koniunktury. Wynajem krótkoterminowy pojazdów użytkowych pozwala optymalizować koszty niezależnie od natężenia pracy, szczególnie w biznesach sezonowych. Dzięki niemu można utrzymywać „szczupłą” flotę i w razie potrzeby wzmacniać ją dodatkowymi pojazdami – nowoczesnymi, bezproblemowymi i ekonomicznymi. W ten sposób przedsiębiorcy ponoszą koszty rozszerzenia floty tylko wtedy, kiedy wynajęte pojazdy na siebie pracują – mówi Maciej Derlatka, kierownik ds. wynajmu krótkoterminowego w Truck Care.
Pełna wersja raportu EFL „Pojazdy dostawcze wsparciem dla biznesu” dostępna jest na stronie: https://efl.pl/pl/biznes-i-ty/raporty/raport-efl-pojazdy-dostawcze-wsparciem-dla-biznesu