O co chodzi z zanieczyszczeniem światłem?
Według raportu Light Pollution Think Tank zanieczyszczenie światłem jest w Polsce powszechne i wciąż się nasila. Potwierdzają to dane – w 2022 r. nocne niebo było średnio o 147% jaśniejsze od naturalnego nieba, przy czym w miastach było ono kilkadziesiąt razy jaśniejsze. Co ciekawe, aż 58% Polaków zamieszkuje tereny, gdzie niebo jest tak jasne, że nie ma możliwości, by dostrzec Drogę Mleczną.
– Problemem może być nawet pojedyncza latarnia uliczna – wystarczy, że strumień jej światła zostanie skierowany poza ulicę lub chodnik albo w górę. Sytuacja pogorszy się, gdy światło latarni będzie zbyt intensywne, za bardzo białe i emitowane w czasie, gdy nikt z niego nie korzysta – wyjaśnia dr hab. Andrzej Kotarba, prof. Centrum Badań Kosmicznych PAN, ekspert Light Pollution Think Tank.
Jak wynika z badania przeprowadzonego przez Domondo w kwietniu i maju br., problemów z zasypianiem doświadcza w naszym kraju ponad 90% społeczeństwa. Z powodu drażniącego oświetlenia, które wpada przez okno sypialni, przynajmniej kilka razy w roku budzi się co najmniej 32% Polaków, kilka razy w miesiącu 16%, a kilka razy w tygodniu 5%.
Co przeszkadza Polakom w zasypianiu?
Prawie 3/4 Polaków zauważa, że szybkość zasypiania i jakość naszego snu zależą od miejsca zamieszkania. Większość badanych (64%) zgadza się ze stwierdzeniem, że miastowym zasypia się trudniej ze względu na duże natężenie sztucznego oświetlenia.
Zdaniem respondentów jakość snu miastowych najbardziej pogarszają ruchliwe ulice pełne samochodów o każdej porze dnia (55%), wysokie oświetlone budynki, świecące billboardy i miejskie latarnie (54%), a także hałaśliwi sąsiedzi (42%). Dopiero później wymieniane są imprezy okolicznościowe, działalność restauracji i barów, remonty i budowy czy zanieczyszczenie powietrza.
Tymczasem najczęściej wskazywane czynniki związane z mieszkaniem na wsi, które negatywnie odbijają się na jakości snu, to komary lub inne owady wlatujące przez okno sypialni (57%), hałas generowany przez maszyny rolnicze podczas prac polowych wieczorem lub wcześnie rano (44%) oraz drażniące odgłosy wydawane przez zwierzęta hodowane w gospodarstwach (38%).
Zmiana prawa jedyną bronią, na razie niesprawną
Połowa Polaków sądzi, że władze samorządowe bagatelizują problem nadmiernego oświetlenia i nie podejmują żadnych działań prewencyjnych. Zmiana prawa na razie nie jest planowana, co potwierdziło na początku roku Ministerstwo Rozwoju i Technologii. Tymczasem 3 na 4 badanych uważa, że kwestie natężenie światła i hałasu należy uregulować. Konieczność zmian potwierdza również Rzecznik Praw Obywatelskich.
– Największy problem według Głównego Inspektora Sanitarnego stanowi światło emitowane przez niebieskie LED-y. Istnieją jednak proste, techniczne sposoby ograniczenia szkodliwości oświetlenia LED-owego. Aby je zastosować i zagwarantować obywatelom konstytucyjne prawo do ochrony zdrowia, potrzebna jest natomiast zmiana prawa – mówi prof. Marcin Wiącek.
Ankietowani mieli wiele ciekawych pomysłów na to, jak poradzić sobie z problemem zanieczyszczenia światłem i hałasem. Wymienili m.in. lepsze zarządzanie oświetleniem i projektowanie przestrzeni miejskiej, ograniczenie remontów nocą, wymianę tramwajów na cichsze modele, stosowanie konstrukcji tłumiących hałas przy głównych drogach, a także finansowanie przez miasto montażu rolet zaciemniających lub zewnętrznych.
Pełny raport „Czy miastowi śpią gorzej niż mieszkańcy wsi? Sprawdziliśmy, jak nadmiar światła i hałasu wpływa na sen Polaków” dostępny jest na stronie domondo.pl.